W latach 50. i 60. XX wieku park Bolesława Chrobrego pełnił w życiu mieszkańców Lęborka nieporównywalnie większą rolę niż obecnie. W czasach kiedy motocykl był luksusem, a samochód nieosiągalnym marzeniem, park spełniał funkcję miejsca, gdzie spędzało się czas wolny, wypoczywało i bawiło.
A warunki ku temu były przednie. Zagospodarowany, jeszcze przed wojnami, przez Towarzystwo Upiększania Miasta (więcej o tym w cyklu postów na FB biblioteki), miał odpowiednią infrastrukturę, aby lęborczanie nie musieli wyjeżdżać z miasta na wypoczynek, spacery.
W parku, od strony ulicy Gdańskiej przykuwała wzrok ładna altana, przypominająca antyczne budowle. Ulokowana nad urokliwym Łabędzim Stawem zwana była popularnie „altanką” lub „Świątynią Dumania”. W tak romantycznym otoczeniu pary umawiały się na randki i nikt nie jest w stanie policzyć pocałunków w jej wnętrzu. Do dziś zachowało się wiele zdjęć budowli, było to bowiem ulubione miejsce gdzie lęborczanie się fotografowali.
Altanka była w rzeczywistości pomnikiem poległych w I wojnie światowej obywateli Lęborka, powstała w 1928 roku. Pozbawiona niemieckich elementów i napisów stała w parku do 1968 roku, kiedy z okazji 25-lecia powstania Ludowego Wojska Polskiego, na jej miejscu pojawił się czołg IS-2. .
W parku urokliwych miejsc nie brakowało. Zachowały się jeszcze przedwojenne założenia parkowe. W pamięci pozostał szczególnie piękny różany ogród, który rozpościerał się tarasowo na południowym zboczu w kierunku rzeki Łeby. W „dzikiej” części parku harcowały wiewiórki, biegały króliki, śpiewały ptaki, stukały dzięcioły.
Park rozbrzmiewał nie tylko głosami przyrody. W soboty można było także potańczyć. U podnóża wzniesienia, od zachodniej strony (obecnie znajduje się tu plac zabaw), przy nieistniejącym już budynku, na świeżym powietrzu odbywały się potańcówki przy muzyce na żywo. Po jego likwidacji, zabawy przeniosły się do kawiarni „Parkowej”, która uruchomiono w 1960 r. w wieży ciśnień. Powstała w miejscu przedwojennej restauracji Bismarckturm i działała jedynie latem. Na miejscu był bufet i dwa tarasy, gdzie serwowano lemoniadę, lody, kawę… Stanowiła stały punkt rodzinnych spacerów.
A tuż obok znajdowała się obiekt, który stanowił wzywanie lęborskich nastolatków i nie tylko – wysoki smukły stalowy maszt, który przed wojną był jedną z 26 głównych latarni lotniczych umożliwiających nawigację w czasie nocnych lotów pasażerskich na trasie Berlin-Królewiec.
Mówiono o nim zazwyczaj „wieża”. Przez wycięty w ogrodzeniu otwór śmiałkowie wspinali się po drabinie niebezpiecznej ażurowej konstrukcji, aż na szczytową platformę. Ich maleńkie, widoczne z daleka sylwetki były swego rodzaju atrakcją dla obserwujących. Całość mocno chwiała się na wietrze, a sforsowanie wieży bez żadnego zabezpieczenia to było coś…
Tłumnie i gwarnie odwiedzano, okolony pięknymi topolami, kompleks kąpielowy. Dzisiaj nic nie pozostało z ich dawnej świetności. Duży basen o długości 150 m, można powiedzieć, że imponujących rozmiarów, wybudowano w 1928 roku i był wówczas jednym z najpiękniejszych na Pomorzu. Wyposażono go w pięciometrową skocznię z trzema trampolinami i bocznymi drewnianymi pomostami startowymi. Odbywały się na nim zawody sportowe w pływaniu oraz w skokach do wody. Mimo tego, niektórzy śmiałkowie skakali na głowę opodal do rzeki Łeby z rosnącej przy jej głębokim zakręcie wierzby.
Basen służył mieszkańcom do końca lat 50. Niekonserwowany z czasem uległ destrukcji, potem zarósł moczarką kanadyjską. Napełniany wodą wprost z rzeki Łeby i mający połączenie odpływem z Rybnicką Strugą, zarybił się i zainteresował wędkarzy.
Podobnie smutny los spotkał korty tenisowe położone tuż nad prawym brzegiem Łeby. Były to dwa pełnowymiarowe korty oraz ścianka do ćwiczeń, po których dzisiaj pozostały nieliczne ślady. W czasach świetności były areną wielu pasjonujących pojedynków.
U podnóża góry parkowej znajdowała się plaża. Powstała w miejscu, gdzie z prawego brzegu Łeby, usunięto część ziemi i utworzyło się tam wygodne piaszczyste wejście. Rozpościerała się po obu stronach rzeki, a na prawym brzegu dochodziła aż do sosen. Rzeka była wówczas krystalicznie czysta i wiele osób korzystało z kąpieli. Miejsce było tak popularne, że w słoneczne dni trudno było znaleźć miejsce dla koca na trawiastej plaży. Z pobliskiego LOK-u chętnie wypożyczano kajaki, co dopełniało wrażenia trwającej tu radosnej rekreacji.
Park tętnił życiem.
-------
Źródło: wspomnienia lęborczan oraz J. Schodzińska, „Życie codzienne w Lęborku w latach 60.” w: BHLBHiM nr 27
Materiały zamieszczone na stronie dostępne na licencji CC BY-NC
#lęborskieczwartki #kultowemiejscaLęborka #kultowyLębork
dodano 20.09.2022 BB, ZBL
Projekt "Kultowe miejsca Lęborka" dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach programu "Patriotyzm jutra".