Walizkownia

Lęborczan poruszył wielki pożar złomowiska przy ul. Słupskiej (czerwiec 2022). W historii miasta bolesnych pożarów było jednak wiele (choć na pewno żaden nie został tak pieczołowicie udokumentowany w fotografiach, jak ten ostatni).

W pamięci starszych mieszkańców Lęborka zachował się pożar fabryki walizek w 1951 roku.  Fabryka mieściła się w budynkach przy ul. Krzywoustego, tuż przy dawnej mleczarni. Jej właścicielami byli bracia Piechoccy (Stefan i ?), którzy przenieśli się na Pomorze z dalekiego Sosnowca.

Był to czas, kiedy przybysze z całej Polski otwierali w Lęborku nowe zakłady pracy. Przy ulicy Gdańskiej 94 powstała wytwórnia torebek papierowych zorganizowana przez członków Domu Pracy Komitetu Opieki Społecznej. Przy ulicy Okrzei 3 funkcjonowała wytwórnia mydła Stefana Kochanowskiego. Olejarnię po niemieckim właścicielu przejął Stanisław Koczkodaj.

Fabrykę walizek w Lęborku (popularnie nazywaną „walizkownią”), stworzyła od podstaw rodzina, która miała już doświadczenie w produkowaniu galanterii skórzanej. Działalność w naszym mieście rozpoczęła ok. 1946 r. i produkowała:
walizy
walizki (także piknikowe)
tornistry
śniadaniówki
siatki na zakupy

Zakład cierpiał na brak fachowych rąk do pracy. Bracia Piechoccy poszukiwali ich w całej Polsce zamieszczając ogłoszenia na łamach „Życia Warszawy” i „Dziennika Bałtyckiego”. Sprowadzili także do Lęborka sześciu fachowców z Sosnowca i osiedlili ich w specjalnie przygotowanych mieszkaniach na ówczesnej ul. Wandy Wasilewskiej (obecnie Mieszka I).

Firma prężnie działała, zdarzało się jednak - wspomina Wiesław Budkowski - że pracownicy otrzymywali wynagrodzenie „w naturze” w formie walizki, tornistra czy śniadaniówki.  

Zatrudniano wielu lęborczan. Najliczniejszą grupą były szwaczki, które mozolnie łączyły skórzane kółeczka szyjąc torby na zakupy (ciekawe, czy jakaś się jeszcze zachowała). Swoje wyroby Piechoccy wysyłali ciężarówkami w Polskę pakując walizki jedna w drugą od największych po najmniejsze.

Do pożaru walizkowni doszło, jak to często bywa przez nieuwagę. Po drugiej zmianie kilku pracowników stolarni świętowało urodziny/imieniny jednego z nich i wychodząc pozostawili włączoną elektryczną kuchenkę. W stolarni, gdzie jest w bród suchego drewna i trocin, wiele nie było potrzeba…

Co prawda odbudowano spaloną halę i fabryka nadal działała, ale niewiele później władze odebrały walizkownię właścicielom.
-------
Na fotografii walizka piknikowa braci Piechockich wypatrzona na aukcji przez @Mariusz Zbigniew Wołocznik. Obok prostych do rozpoznania elementów w zestawie znajdują się pojemnik na chleb, deseczki do krojenia, solniczka, pudełko na cukier, butelka na sok. Walizka po wyciągnięciu nóg zamieniała się w stoliczek.

Materiały zamieszczone na stronie dostępne na licencji CC BY-NC

#lęborskieczwartki #kultowemiejscaLęborka #kultowyLębork
dodano 11.07.2022 ZBL

Projekt „Kultowe miejsca Lęborka” dofinansowany ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach programu „Patriotyzm jutra”

z Cyfrowe Mazowsze
Budynek w którym mieściła się walizkownia. Dwa źródła podają różne przedwojenne przeznaczenie budynku - Fabryka maszyn i narzędzi Maxa Caspera (”Dzieje Lęborka”) i zakład stolarski Hermanna Blocka (@Irena Elsner)
z Bałtycka Biblioteka Cyfrowa
Walizka piknikowa. Fot. ze strony allegro/Strych Dziadka

Zobacz także:

Areny szkolne

Areny szkolne

Rywalizacja szkół
Kultowe miejsca Lęborka - ankieta

Kultowe miejsca Lęborka - ankieta

Prosimy o wypełnienie ankiety
Antyk

Antyk

W muzycznym klubie
Walizkownia

Walizkownia

Bracia Piechoccy i pożar