Plac Wolności - nazwa niewiele dziś mówiąca większości mieszkańców Lęborka. Takie miano nosił plac Piastowski do 1977 roku. Dlaczego ją zmieniono? Wydaje się przecież zupełnie apolityczna w przeciwieństwie do sąsiadującej z nim al. Stalina. Możliwe, że dlatego, iż odnajdowano w niej echo przedwojennej niemieckiej nazwy - Victoriaplatz.
Tuż po wojnie odbywały się tu miejskie uroczystości. Centralny plac miasta - 22 lipca (obecnie Pokoju) zniszczony przez Rosjan zupełnie nie nadawał się do oficjalnych zgromadzeń. Co prawda i pl. Wolności do szczególnie reprezentacyjnych nie należał - gruntowy, lekko zagłębiony poniżej poziomu ulicy - ale przynajmniej nie otaczało go morze gruzu.
Plac był miejscem wielu uroczystości i wydarzeń. Organizowano na nim coroczne obchody rocznic „wyzwolenia”. Najbardziej spektakularną była ta zorganizowana w marcu 1946 roku. Na placu stanęła trybuna honorowa dla przedstawicieli władz, odbyła się msza polowa celebrowana przez ks. Stefana Chodukiewicza. Nie zabrakło przemarszów i przemówień władz miasta, powiatu, województwa…
Tu także swoje święta obchodziły lęborskie instytucje np. Milicja Obywatelska czy straż pożarna, która z okazji przeniesienia swojej siedziby do budynku na Nowym Świecie w 1946 r. przygotowała oficjalną uroczystość oraz występ zespołu muzycznego stworzonego przez lęborskich strażaków.
Zdarzało się także, że na placu urzędnicy wręczali pierwszym osadnikom akty nadania prawa własności użytkowania gospodarstw rolnych.
W pamięci i na fotografiach plac Wolności zapisał się przede wszystkim jako miejsce na którym rozpoczynały się pochody pierwszomajowe. Zbierali się tu pracownicy lęborskich zakładów pracy, uczniowi, harcerze, żołnierze, milicjanci, tutaj słuchali oficjalnych przemówień, a następnie z transparentami szli w pochodzie ulicami miasta.
Głośno, kolorowo i radośnie bywało na placu, kiedy stawało wesołe miasteczko z karuzelą, strzelnicą, salą luster, beczką śmierci. Dzieci przepychały się do kramów ze słodyczami i zabawkami, hałasowały dmuchając w gliniane koguciki, odbijały trocinową piłeczkę na gumce Niekiedy rodzice dawali się namówić na kupno zabawki, lizaka.
Na plac przyjeżdżał także cyrk, a w soboty na ścianie kamiennicy rozwijało się na prześcieradle „kino pod chmurką”, gdzie filmy wyświetlał Marian Surowiecki (więcej w poście o Filmosie).
Mało kto pamięta, że tuż za salą sportową, przez pewien czas, odbywała się praktyczna nauka jazdy na motocyklu.
Natomiast zimą plac zmieniał się dla wszystkich dzieci z okolicznych domów w miejsce śnieżnych zabaw, a nawet zjazdów z maleńkiej górki, jak wspomina Aleksandra Kochanowska.
Źródło: wspomnienia lęborczan
Materiały zamieszczone na stronie dostępne na licencji CC BY-NC
#lęborskieczwartki #kultowemiejscaLęborka #kultowyLębork
dodano 20.09.2022 BB, ZBL
Projekt "Kultowe miejsca Lęborka" dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach programu "Patriotyzm jutra".